sobota, 3 maja 2014

Rozdział III cz.1

Rozdział III podzielony będzie na dwie części. Każda z nich dzieje się w ciągu tego samego dnia, z tym, że zmieni się główny bohater. Mam nadzieję, że z tą informacją nikt się nie pogubi (:
______________________________________________________________



Kolejny dzień i kolejne kłamstwo. 
Onew dobrze wiedział, że prędzej czy później Jonghyun dowie się o jego małej tajemnicy, jednak wciąż próbował oddalić ten moment na tyle na ile było to możliwe. 
Jak zwykle obudził się przed przyjacielem i zrobił śniadanie. Było jeszcze wcześniej, słoneczne promienie nie zdążyły przebić się przez zasłonę okienną, i pokryć płytek kuchennym lśniącym blaskiem. Onew wyjrzał przez na zewnątrz, nic nie wskazywało na to by jakikolwiek rodzaj światła miał zamiar się dzisiaj pokazać.
- Muszę wziąć ze sobą kurtką - westchnął kierując się do pokoju gościa. Owa przybłęda wciąż pogrążona była w dość niespokojnym śnie. Jonghyun wiercił się i kręcił tak, że gospodarz zaczął się zastanawiać nad obudzeniem go. Zrezygnował jednak, kładąc jedynie kartkę z krótką wiadomością, o pilnej sprawie, którą się zająć, i wyszedł z domu ściągając z wieszaka, grubszą jasno brązową kurtkę i narzucając ją na siebie. 
Dobrze wiedział, że robi źle okłamując przyjaciela, ale przecież nie mógł mu o tym powiedzieć. 
Westchnął ciężko skręcając w węższą uliczkę, którą zdobiły malownicze domki. Okolica była bardzo spokojna i cicha, mimo, że mieściła się w środku miasta. Jeszcze raz obejrzał się za siebie, upewniając, że nikt nie idzie w tym samym kierunku co on, sam nie rozumiał dlaczego to robi. Nie miał wielu znajomych. Nawet gdyby ktoś go zauważył to najzwyczajniej nie wiedziałby kim on jest. 
Onew nie należał do osób towarzyskich. Najlepiej czuł się we własnym domu z kubełkiem nuggetsów, zimnym napojem i dobrym filmem. Jego postawa nie była jednak spowodowana nieśmiałością, lecz niezdarnością chłopaka. Lee był nadzwyczaj nieporadny. Wiecznie potykał się lub coś przewracał, w najgorszym przypadku psuł nawet to czego się dotknął. Jonghyunowi to jednak nie przeszkadzało. Już dawno przywykł do tej małej niezdary, często śmiał się, że Jinki powinien za swoją nieudolność dostać medal. 
Tak, Jonghyun był jego najlepszym przyjacielem od czasów dzieciństwa. Tylko przy nim Onew mógł być w pełni sobą. To on został przy nim gdy w pierwszej klasie ich drużyna przegrała mecz koszykówki, ponieważ Jinki biegnąc potknął się przewracając za sobą innych uczniów, i dając tym samym wolną drogę drużynie przeciwnej. Jonghyun zawsze był przy nim, a teraz on odwdzięcza się za to okłamując go.
Stanął przed wyjątkowo ozdobnym domkiem koloru beżu, gdzie na progu już ktoś na niego czekał.
- Już myślałem, że się zgubiłeś. - zaśmiał się ciemnowłosy chłopak przypominający uroczego aniołka. 
To właśnie dlatego Onew okłamywał Jonghyuna. Nie potrafiłby mu się przyznać, że tak na prawdę spotyka się z chłopakiem. Doskonale pamiętał reakcję przyjaciela na młodego kelnera. Nie mógł mu powiedzieć, że to z chłopakiem widuje się codziennie gdy znika. 
- A co, już się stęskniłeś? - odgryzł się pytaniem na pytanie, wystawiając język.
Młodszy jedynie wywrócił oczami i wpuścił go do środka. Od razu gdy drzwi się zamknęły, Onew wtulił się w ciało bruneta.
- Ja się bardzo stęskniłem, Taeminie. - szepnął, delikatnie całując policzek bruneta. 
- Z dnia na dzień przychodzisz coraz później. - jęknął oskarżycielsko Taemin, mocniej zaciskając ręce wokół szyi blondyna. 
- Co dzisiaj mamy w planach? - spytał Jinki
- Pogramy na konsoli! Znalazłem w internecie mnóstwo świetnych gier. A później możemy obejrzeć jakiś horror.. Zróbmy też popcorn i.. - zaczął Tae nie kryjąc podekscytowania. Złapał starszego za rękaw i zaczął ciągnąc go za sobą w kierunku swojego pokoju. Jinki, który całe dnie spędzał w ten sposób, myśl oglądania filmów i grania na komputerze wcale nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. Spojrzał na drobnego chłopaka i mimowolnie się uśmiechnął. Uwielbiał jego towarzystwo, a ich relacji czcił niczym sacrum. Było coś takiego w oczach Taemina od czego od razu robiło mu się ciepło na sercu. 
Onew wygodnie usiadł na łóżku przyglądając się swojemu kochankowi, który najwyraźniej czegoś szukał. Krzątał się po pokoju mrucząc coś pod nosem.
- No gdzie to jest.. - westchnął ciężko gdy po kolejnej nieudolnej próbie nie udało mu się znaleźć zguby. 
- A co dokładnie się zgubiło? - spytał Jinki z nadzieją, że uda mu się pomóc młodszemu.
- Ładowarki do laptopa. Gdzieś się zawieruszyła i nie mogę jej znaleźć - jęknął zrezygnowany brunet.
- Hmm.. - mruknął Onew rozglądając się po pomieszczeniu. Taemin w tym czasie usiadł obok niego zakrywając twarz dłońmi. 
- Może tam? - Powiedział po chwili blondyn z nutą rozbawienia w głosie. Wstał i podniósł z biurka zaginiony sprzęt, po czym położył go obok swojego chłopaka. Młodszy otworzył usta żeby coś powiedzieć, jednak czując, że delikatnie się zaczerwienił zrezygnował i wrócił do swojej poprzedniej pozycji. 
- Pójdę po coś do jedzenie - rzucił Taemim pośpiesznie wstając z łóżka i wciąż czerwony wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z kubeczkiem wysypującego się popcornu. Onew już chciał zaproponować, że to on przyniesie picie, jednak przypomniawszy sobie jak zwykle kończą się jego spotkania ze szklanymi przedmiotami, zrezygnował. Taemin jednak nie zauważył chwilowego zakłopotania chłopaka i po raz kolejny wyszedł, wracając z dwoma szklankami zimnej coli.
- Co to będzie za gra? - spytał Onew uważnie przyglądając się swojemu chłopakowi. 
- Diablo. - odparł Tae sugestywnie przegryzając wargę i kładąc laptopa przed Jinkim. Sam wygodnie usiadł na jego kolanach. Już włączał grę gdy starszy objął go mocno od tyłu.
- Taeminie. Mam lepsze pomysły jak gry komputerowe. - szepnął Onew delikatnie dmuchając przy tym w kark młodszego, przez co przeszedł go (Taemina) przyjemny dreszcz. 
- Na przykład? - spytał zaciekawiony brunet odkładając sprzęt i odwracając głowę w stronę starszego. Jinki w odpowiedzi wpił się w jego usta. Całował je namiętnie, wręcz brutalnie. Niemal z czcią składał kolejne pocałunku na delikatnych wargach młodszego. Pragnął go tak jak jeszcze nigdy wcześniej. Całowali się już dziesiątki razy, ale nigdy w ten sposób. 
Onew przestał wystarczać dotyk przez materiał, wsunął dłonie pod koszulkę Taemina i błądził nimi po jego nagich plecach krążąc niewidzialne znaki. Pokój wypełniały ciche jęki i nierówny oddech młodszego. Jednak Onew to nie wystarczało. Ostrożnie powinął t-shirt Tae i obsypał jego klatkę piersiową motylimi pocałunkami. Były one tak lekkie jak gdyby tylko co jakiś czas muskał jego skórę swoimi wargami. Młodszy nie był mu wcale winny. Podążył śladami Jinkiego i już po chwili i jego dłonie ubóstwiały ciało blondyna. Brunet pośpiesznie zdjął z niego podkoszulek i zaczął badać silne ramiona starszego, przegryzając przy tym wargę. Ten gest wydał się dla Onew niezwykle pociągający, bowiem ponownie złączył ich usta w namiętnym pocałunku, pozwalając ich językom dokończyć wcześniej zaczęty taniec. Taemin sugestywnie odchylił głowę, całym sobą pokazując Jinkiemu swoją przyjemność. Onew w odpowiedzi jedynie się uśmiechnął i zaczął niebezpiecznie zahaczać palcami i pasek spodni bruneta. Już miał je rozpiąć, gdy po pomieszczeniu rozniosła się jakaś niezwykle w tym momencie denerwująca muzyka. 
- Co? - szepnął półprzytomny Taemin nie otwierając oczu.
- Nic. Ignoruj - odparł równie zdyszany Jinki i ponownie swoją wędrówkę  wzdłuż paska młodszego. Melodia ustała. Onew sprawnym ruchem rozpiął zapięciu i pozbawił młodszego następnej części garderoby. Taemin otworzył usta by coś powiedzieć, jednak jego słowa przerwał kolejny dźwięk dzwonka. Młodszy jęknął niezadowolony posyłając Onew oskarżycielskie spojrzenie. W Jinkim również rosła żądza mordu. Dźwięk ustał by po chwili znowu przerwać ich pieszczoty. 
- Zaraz mnie coś trafi - warknął blondyn sięgając po komórkę, jednak spojrzawszy na wyświetlacz od razu się uspokoił. 
- Jonghyun.. ? - szepnął Onew przykładając telefon do ucha. 

- Nie potrafisz już nawet komórki odebrać? Jeśli nie możesz rozmawiać to wystarczy chociaż wysłać sms. - w słuchawce rozległ się pełen wyrzutu głos Jonghyuna. 
- Przepraszam. Coś się stało? - odparł Jinki nie kryjąc swojej niechęci do rozmowy
- Wyjechałem tutaj żeby uciec od przeszłości, wiesz o tym. Chciałem zacząć wszystko od nowa i jak zwykle muszę coś spieprzyć. Jak zwykle musi zacząć mi zależeć. - Onew ledwo go słyszał przez hałas, który towarzyszył jego położeniu. Pewnie jest na dworze, pomyślał. Jednak mimo tej wrzawy zauważył, że głos przyjaciela drży.
- Jonghyun, co jest grane? - spytał Jinki nie wiedząc jak zareagować na wyznanie chłopaka
- Mam problem. - odparł młodszy, po czym się rozłączył.