- Wstawaj śpiąca królewno! – Powiedział na cały głos Onew,
ściągając z Jonghyuna kołdrę. – No jazda.
Chłopak w odpowiedzi delikatnie
rozchylił powieki, ale było widać, że wciąż krąży w swoim własnym świecie,
między planetami swojej wyobraźni. Z głębokim westchnieniem Jinki opuścił
pokój, jednak nie poddał się, bowiem już po chwili wrócił z kubkiem zimnej
wody.
- Wstajesz? – Powtórzył złowróżbnie chłopak delikatnie
przechylając naczynie. Nie otrzymał odpowiedzi, więc ponowił gest a cała
zawartość kubeczka wylądowała na zaspanej twarzy Jonghyuna. Kim od razu się
zerwał i zlustrował Onew wzrokiem pełnym nienawiści.
- Masz zamiar przespać cały dzień? Jest 13! Ubieraj się. Mam
ochotę coś dzisiaj porobić.. Hm.. Możemy pograć w kosza albo.. - Urwał Jinki
widząc nieprzytomne spojrzenie kolegi, który namiętnie ściskał w dłoniach
poduszkę. Westchnął rozumiejąc, że pewnie żadne z jego słów nie dotarło do
chłopaka. - Tak czy owak ubieraj się już. - Rzucił Onew wychodząc z pokoju.
Jonghyun przetarł zaspane jeszcze oczy i rozejrzał się po pokoju. Pomieszczenie
wyglądało o wiele lepiej za dnia, a ciemno niebieskie ściany nie przytłaczały
już tak bardzo. Wygramolił się z łóżka i usiadł na ziemi przyciągając leżącą w
kącie torbę. Spojrzał na zamek i przegryzł wargę zastanawiając się jak szybko
uda mu się zaaklimatyzować w nowej sytuacji. Wyjął z niej czyste ubranie, po
czym się przebrał.
- No nareszcie wstałeś. - Wyszczerzył się Onew widząc w
drzwiach kuchni Jonghyuna.
- Poważnie jesz nuggetsy na śniadanie? - Jjong podniósł brwi
wskazując na stół.
- Jest 13. - Odparł z wyrzutem Jinki na co Jonghyun jedynie
wywrócił oczami.
***
- I tak przegrasz - krzyknął Jonghyun kozłując piłkę na
drugim końcu boiska.
- Zobaczymy. -
Odwzajemnił uśmiech Onew i zaczęli grać. Piłka nie umiała znaleźć swojego
miejsca błądząc z rąk Jonghyuna do Jinkiego. Nie wiedzieć kiedy słońce zaczęło
kończyć swoją wędrówkę zbliżając się do horyzontu. Chłopcy również skończyli
swój taniec i opadli na trawę oddychając ciężko.
- Wygrałem. - Wysapał Jonghyun odwracając głowę w stronę Jinkiego.
- Wygrałem. - Wysapał Jonghyun odwracając głowę w stronę Jinkiego.
- Widocznie w koszu wzrost
nie jest taki ważny. - Odgryzł się Onew wystawiając język. Jonghyun wybuchnął
śmiechem na ten komentarz w czym Lee mu wtórował. Normalnie zdenerwowałby się
gdyby ktoś wyśmiewał jego wzrost, ale po tylu dobrach ze strony przyjaciela,
postanowił mu to odpuścić. Chwile jeszcze wpatrywali się w niebo, gdy ciszę
przerwał starszy.
- Napiłbym się czegoś.. Niedaleko jest kawiarnia. - zamyślił się chwilę wskazując gdzieś z głąb budynków. Jjong podniósł się i ruszył w jego ślady. Wprawdzie od dawna nie był w Gwangmyeong, lecz wciąż dobrze pamiętał ten przytulny bar, w którym zawsze spędzali wieczory. Szli wspominając dawne czasy. Mimo poczucia straty tamtych pięknych chwil, uśmiech nie schodził z twarzy chłopców. Wciąż rozpromienieni stanęli widząc przed sobą znajomy budynek. Wspomnienia nawiedziły myśli Jonghyuna wydrążając w nich dziurę, którą ten chciał jak najszybciej zapełnić. Weszli do środka rozglądając się po pomieszczeniu. W lokalu nie było wielu osób, ale też nie świeciło pustkami. Usiedli przy wolnym stoliku przywołując gestem ręki kelnera. Po chwili stanął przed nimi młodszy chłopiec o ciemnych włosach i dużych, czekoladowych oczach.
- Napiłbym się czegoś.. Niedaleko jest kawiarnia. - zamyślił się chwilę wskazując gdzieś z głąb budynków. Jjong podniósł się i ruszył w jego ślady. Wprawdzie od dawna nie był w Gwangmyeong, lecz wciąż dobrze pamiętał ten przytulny bar, w którym zawsze spędzali wieczory. Szli wspominając dawne czasy. Mimo poczucia straty tamtych pięknych chwil, uśmiech nie schodził z twarzy chłopców. Wciąż rozpromienieni stanęli widząc przed sobą znajomy budynek. Wspomnienia nawiedziły myśli Jonghyuna wydrążając w nich dziurę, którą ten chciał jak najszybciej zapełnić. Weszli do środka rozglądając się po pomieszczeniu. W lokalu nie było wielu osób, ale też nie świeciło pustkami. Usiedli przy wolnym stoliku przywołując gestem ręki kelnera. Po chwili stanął przed nimi młodszy chłopiec o ciemnych włosach i dużych, czekoladowych oczach.
- Co podać? - Spytał z przyjaznym uśmiechem.
- Umm..- Za jąkał się Onew odwracając zawstydzoną twarz, na co Jonghyun posłał mu
zdziwione spojrzenie.
- Dwie kawy. - Wtrącił Jjong odwracając oczy od Jinkiego i
kierując je na nowego chłopca. Młody kelner w odpowiedzi skinął głową i nie
przestając się uśmiechać odszedł w stronę baru.
- Co to miało być? - spytał Jonghyun, wciąż zdezorientowany postawą przyjaciela.
- Co to miało być? - spytał Jonghyun, wciąż zdezorientowany postawą przyjaciela.
- Ja.. Sam nie wiem... Zamyśliłem się. Co wziąłeś? - Chłopak
zmienił pośpiesznie temat.
- Kawę. Poczekaj chwilę, idę do łazienki. - rzucił Kim, na
co Onew kiwnął głową. Jonghyun błądził chwilę między stolikami szukając
toalety, gdy jego wzrok spoczął na jednym z nich, przy którym siedział
zaczytany w książkę chłopiec. Miał blond włosy i jasną karnację..
- Coś się stało? - Z zamyślenia wyrwał go łagodny i
dźwięczny głos. Ku jego zdziwieniu wydobył się on z ust nieznajomego, którego
tak bacznie obserwował. Dopiero teraz do Jonghyuna dotarło, że od dobrych kilku
minut stał nad stolikiem chłopaka, namiętnie się w niego wpatrując. Otworzył
usta, jednak nie wydobyło się z nich żadne słowo. Zażenowany swoim zachowaniem
pośpiesznie je zamknął. - Rozumiem. Zamyśliłeś się. - Nieznajomy posłał mu
przyjazny uśmiech. Jonghyun jedynie tępo kiwnął głową po czym zaczął wzrokiem
badać twarz chłopaka, którą teraz mógł zobaczyć w całej okazałości. Skóra
chłopaka była idealnie gładka i czysta. Para brązowych, kocich oczu wpatrywała
się w niego ze zdziwieniem, jednak nie interesowało to teraz Jonghyuna. Oplótł
wzrokiem drobne usta chłopaka, które kusząco połyskiwały. Cała twarz
nieznajomego zdawała się być perfekcyjnie dopracowana w każdym detalu, za co
Jonghyun mógł oskarżyć matkę naturę za przesadną doskonałość. Miał wrażenie
jakby właśnie siedział przed nim anioł. Najpiękniejszy porcelanowy anioł. - Na
pewno wszystko gra? - Nieznajomy wznowił pytanie, ponownie wyrywając Jonghyuna
z ubóstwiania jego osoby. Chłopak znów otworzył usta, jednak tym razem nie miał
szansy wydobyć z nich dźwięku, ponieważ koło niego zjawił się Onew.
- Doszedłeś do tej łazienki? Kawa zaraz będzie zimna.. -
Wtrącił jak gdyby nigdy nic Jinki, zapewne nawet nie zdając sobie sprawy z
sytuacji, która miała przed chwilą miejsce. Jonghyun wciąż oniemiały odwrócił
się od nieznajomego i ruszył za Onew do swojego stolika.
W drodze powrotnej Jonghyun nie odezwał się ani słowem, w
przeciwieństwie do swojego towarzysza, który zachłannie wypowiadał się na różne
tematy, jak gdyby słowa same pchały się do jego ust. Obraz chłopca z kawiarni
nie potrafił zniknąć z głowy Jonghyuna. Jednak wcale mu to nie przeszkadzało,
za co karcił się w myślach. Żałował, że nie udało mu się zamienić z nim słowa.
***
Nic nie mówiąc skierował się do swojego pokoju. Pośpiesznie
wykonał wieczorne obowiązki po czym przebrał się w ten sam dres. Usiadł na
łóżku ponownie zaplątując się w sieć swoich myśli. Zamknął oczy przywołując
obraz idealnej twarzy nieznajomego. Ponownie oplótł oczami wyobraźni jego kocie
oczy, drobne usta, zaróżowione policzki i idealnie ułożone blond włosy. Właśnie
wtedy dotarło do niego co właśnie robił. Cały czas myślał o tym chłopaku! Na
dodatek chciał zamienić z nim słowo, poznać go! Nie, nie, nie, tak nie może być
– gardził się w myślach – Żadnych uczuć! Istnieje tylko Onew, on nigdy nie
zawiódł.
Zacisnął mocniej powieki starając się za wszelką ceną
przegonić twarz nieznajomego z głowy. Nie mógł o nim myśleć, nie mógł darzyć go
żadnym uczuciem – nawet zwykłą fascynacją. Niczym! Znów powierzy komuś swoje
zaufanie a ten go zrani. Znów będzie musiał uciekać by pozbierać się na nowo, a
do tego dopuścić nie może.
- Tamten chłopak był nikim Jonghyun – szepnął do siebie. –
Nikim więcej jak tylko osobą, która ja wielu czeka aż się przed nim otworzysz,
tylko po to by wbić Ci nóż w plecy.
Wziął głęboki wdech po raz kolejny powtarzając w myślach
obietnicę, którą sobie przyrzekł.
- Już nigdy nikt Cię nie zrani Jonghyun..
_______________________________________________________
Nareszcie rozdzialik <33 Szkoda mi Jjongusia =.= Pięknie opisałaś Key ♥.♥
OdpowiedzUsuńCzekam na neeext pisz szybko!
Więcej więcej więcej! Więcej JongKey. Więcej Key awww Więcej miłości ♥♥♥♥♥ Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Czekam na ciąg dalszy ^-^
OdpowiedzUsuńAle słodkie gdy opisywał Key :3 Liczę na więcej JongKey *u*
OdpowiedzUsuńWitam, pragnę cie poinformować, że nominowałam Cię do Libster Award
OdpowiedzUsuńwięcej tutaj ------> http://of-course-i-am.blogspot.com/2014/03/libster-award.html
Pracuj tak dalej bo cie uwielbiam <3
Znalazłam Twojego bloga i się wzięłam za czytanie ;3
OdpowiedzUsuńTe 2 rozdziały przeczytałam mega szybko i takie
'to już koniec?? Kiedy kolejny rozdział?? Jak chcę więcej!!'
Więc prooooooszę!! Napisz już nowy rozdział bo nie wytrzymiem!! xD
WENY!!
Zapraszam do mnie ;)
http://cnbluestory.blogspot.com/
Super, na pewno jeszcze tutaj zajrzę :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie --> http://ordinary-stable.blogspot.com/
Kiedy można się spodziewać następnego rozdziału? <3 Opowiadanie świetne! :D
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuń